czwartek, 25 lutego 2016

Niby wiosna, a jednak zima **

Cześć :) dziś wyszliśmy z malutkim na podwórko polatać. Skorzystałam więc z okazji i zrobiłam kilka zdjęć. Wydawało mi się, że na dworze jest piękna pogoda, przez okno widziałam jak ładnie świeci słoneczko. Jednak po 10 minutach spędzonych na świeżym powietrzu myślałam, że zamarznę. Generalnie chcę już wiosnę i zaczyna się to wkradać w moje stylizację. Wybrałam jedną z grubszych ale już wiosennych kurtek, a do niej dobrałam lżejsze jak na tę porę roku buty. Moim zdaniem główną rzeczą rzucającą się w tej stylizacji jest szal. Uwielbiam szale, kominy, chusty.. wszystko co można nosić na szyi i daje ciepło. Ze mnie zmarzluszek jest :) stylizacja jest dość w stonowanych barwach, dlatego dodałam ciemno czerwone usta dodając jej pikanterii. No ja uwielbiam takie codzienne stroje. A Wam jak się podoba? Jak lubicie się ubierać? :)













KURTKA~RESERVED
BLUZKA~NEW YORKER
SPODNIE~CROPP
SZAL~STRADIVARIUS
TORBA~HOUSE

poniedziałek, 22 lutego 2016

Trzeci post kosmetyczny - kremy, kremiki

Cześć! Dziś chcę Wam pokazać kosmetyki do pielęgnacji ciała :) Zapewne jak większość z Was uwielbiam kupować wszelkie kremy i kremiki. Pięknie wyglądają na sklepowych półkach i kuszą ładnym opakowaniem, zapachem czasem i ceną. Niżej możecie obejrzeć kilka moich propozycji :)


Pierwszy mój ulubiony kosmetyk latem to Dove summer glow.
Cena to około 25 zł.
Bardzo pomógł mi w czasie opalania. Świetnie nawilża skórę i pomaga jej w osiągnięciu pięknej brązowej opalenizny. Stosowałam go głównie na nogi i byłam bardzo zadowolona. Jeśli chcecie szybciej się opalić bez stosowania samoopalacza to ten balsam jest właśnie dla Was :) nie nadaje skórze sztucznego pomarańczowego wyglądu lecz stopniowo nadaje jej świeżego i naturalnego koloru. Chcę jeszcze podkreślić, że efekt jest widoczny dopiero po kilku dniach stosowania. Należy go używać regularnie, po dłuższej przerwie efekt stopniowo zanika :)


Kolejna perełka to Bio-Oil.
Cena za 60 ml widoczne na zdjęciu to około 25 zł.
No muszę podkreślić, że jest to dość drogi produkt. Zaczęłam go stosować po ciąży z racji na rozstępy, które pokazały się na brzuszku i udach. Oczywiście nie sprawił, że całkiem one zniknęły, ale są na prawdę mało widoczne. Mi bardzo pomógł. Stosowałam go raz dziennie przed spaniem.


Niezawodna Nivea Creme.
Cena to około 15 zł (250 ml na zdjęciu).
Jego dużym plusem jest, że mogą go stosować zarówno dzieci jak i dorośli. W torebce nie zajmuje dużo miejsca, więc bez problemu można go ze sobą zabrać na wycieczkę. Nawilża i chroni skórę. Razem z moim synkiem bardzo go lubimy :)
Kolejna moja miłość to Nivea Care.
Cena to około 10 zł.
Uwielbiam go używać na noc. Szybko się wchłania i nie ma uczucia lepkości jak to bywa po różnych kremach. Plusem jest także to, że można go stosować do każdego typu skóry i o każdej porze. Na pewno pozostanie on na dłużej w mojej małej kolekcji :) 


Krem do rąk marki Oriflame nature secrets z energetyzującą miętą i maliną.
Cena to około 10 zł.
Jest to mój niezbędnik w torebce. Noszę go zawsze ze sobą, ponieważ w domu rzadko używam kremu do rąk. Staram się go stosować za każdym razem jak wychodzę z domu, ponieważ pogoda nie daje nam do wiwatu, a jak wszyscy dobrze wiemy ma ona duży wpływ na nasze ciało. Ładnie pachnie, ma przyjemną gęstą konsystencje, a co najważniejsze łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. 


Kolejny kremik do ciała to Oriflame Milk and Honey Gold Nourishing Hand & Body Cream.
Z tego co widzę ten konkretny produkt jest wycofany lub zmienił opakowanie. Kosztował około 30-40 zł. Przepięknie pachnie, szybko się wchłania i mocno nawilża skórę. Mi się bardzo sprawdza.


Ostatnie dwa produkty jakie chce Wam pokazać to upiększający krem i żel pod oczy marki Oriflame True Perfection.
Cena to około 70 zł za krem i 45 za żel.
Jest to seria dla kobiet powyżej 25 roku życia, ale znalazłam artykuł na internecie poświęcony tej właśnie serii, w którym dowiedziałam się, że młodsze osoby z problem zmęczonej twarzy również mogą go używać. Ma on na celu niwelować oznaki zmęczenia i nadać skórze promienny i zdrowszy wygląd. Jednak jego głównym zadaniem jest nawilżenie. Kremu nie stosuję codziennie, ponieważ moja cera jest skłonna do tłuszczenia się. Ale bywają takie dni, że skóra się łuszczy i jest słucha. Wtedy nakładam krem na cała twarz i stosuję go kilka dni, a kondycja mojej skóry znacznie się poprawia. Natomiast żel pod oczy stosuję codziennie. Niestety taka jest moja uroda, że mam duże worki pod oczami. Żel rozświetla moją twarz, nawilża i orzeźwia sprawiając, że wygląda o wiele lepiej. Ponadto bardzo lubię sposób w jaki się go nakłada. Tubka posiada kulkowy aplikator, który chłodzi naszą skórę w trakcie nakładania. Jest to przyjemny, rozbudzający "masaż" na rozpoczęcie dnia :)

To już wszystko w dzisiejszym poście. Mam nadzieje, że spodobają się Wam moje recenzje. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii i czy też stosujecie tego typu kremy.
Papapa, buziaczki!

środa, 17 lutego 2016

Ukochany jeans

Cześć :* Postanowiłam odpocząć od kosmetyków i stworzyć dla Was szybki post ze stylizacją :) Chcę Wam pokazać, jak lubię się ubierać. Uwielbiam luźny styl, chociaż znajdę w swojej garderobie kilka wyższych butów i sukienek :)
Dzisiejsza stylizacja jest spontaniczna tak jak zdjęcia, które chcę Wam pokazać :) Klasyczne jeansy połączyłam z luźną koszulą, którą bardzo ostatnio polubiłam. Narzuciłam na siebie moją ulubioną kurtkę i szalik od babci, który dostałam chyba z 10 lat temu, ale uważam, że jest śliczny i przez pastelowy różowy kolor i wzorek norweski (jak się nie mylę) stał się na powrót bardzo modny :) Zakupiłam również niedawno "podróbkę" EMU. Długo czekałam na zakup tych butów, a nigdzie nie mogłam dostać mojego wymarzonego modelu. W końcu udało mi się go dorwać w butiku we Wrześni na deptaku. Niestety nie pamiętam dokładnej nazwy sklepu, więc nie mogę Wam podać :( Kosztowały mnie jedyne 50 zł. ;) + moja aktualnie ulubiona torebka, klasyczna czarna. Uwielbiam takie i mam do nich naprawdę dużą słabość :)
Zapraszam do oglądania! :)








  Na tym zdjęciu chciałam Wam dokładniej pokazać jak wygląda koszula ;) 
Uważam, że jest na prawdę świetna. Najbardziej w niej lubię te urocze, duże kieszonki :)

KOSZULA~STRADIVARIUS
SPODNIE~STRADIVARIUS
KURTKA~NEW YORKER
TOREBKA~HOUSE

wtorek, 16 lutego 2016

Drugi post kosmetyczny - włosy

Cześć :* Przychodzę do Was z drugim postem kosmetycznym. Ten będzie zadedykowany moim aktualnie ulubionym produktom do włosów. Nie widzę u nich żadnych wad, na razie mi służą i jestem z nich bardzo zadowolona :)
Niedługo będę testować nową odżywkę. Jestem ciekawa, czy dorówna tej, której właśnie używam :) Na pewno napiszę o tym w osobnym poście lub napiszę krótką recenzję pod następnymi :)
Ogólnie moją przygodę z odżywkami i tego typu produktami do włosów rozpoczęłam niedawno. Zawsze wystarczał mi szampon. Ale od kiedy regularnie używam suszarki i prostownicy moje włosy zrobiły się "sianowate" i bardzo się elektryzowały. Postanowiłam coś z tym zrobić i zainwestować w produkty do ich pielęgnacji. Zaczęłam przeglądać blogi i filmiki na youtube poświęcone temu tematowi. Dowiedziałam się, że nie tylko produkty są ważne ale również sposób w jaki je nakładamy itd. Utworzyłam więc własny rytm pielęgnacji. Niżej pokaże Wam, co pomogło mi w drodze do poprawy kondycji moich włosów. Zaznaczę, że szampon jaki stosuję to: headandshoulders :)
 Pierwszym produktem jest odżywka marki Oriflame Nature Secrets bez spłukiwania do włosów normalnych z jabłkiem i kwiatem dzikiego bzu.
Kosztowała mnie około 15 zł.
Zachwyciłam się nią latem. Na pewno wiecie, jakie robią się włosy po dłuższym czasie spędzonym na plaży. Ciągłe słońce i woda nie sprzyjały, a wręcz czyniły szkody. Jest to odżywka bez spłukiwania, także aplikowałam ją zaraz przed powrotem do domu. Byłam zawsze zachwycona efektem. Włosy ładnie pachniały i nie były napuszone tak, jak przed użyciem. Ze sztywnych i suchych robiły się miękkie. Od tamtej pory brałam ją praktycznie za każdym razem :) 

 Drugi produkt jaki widzicie to termoochronny spray do stylizacji bez spłukiwania HairX marki Oriflame.
Kosztował około 20 zł.
Używam go zaraz po umyciu włosów. Spryskuje włosy i dokładnie je rozczesuje po czym suszę i prostuję. Widzę różnicę, od kiedy go stosuję. Włosy nie elektryzują się, co jest na prawdę dużym atutem. Mam nadzieję, że dzięki temu mniej się niszczą. Na pewno w trakcie prostowania nie czuć, że włosy się "palą".  Uważam go za godny polecenia :) 
P.S. Moim zdaniem zawsze warto używać jakiegoś produktu, który osłania nasze włosy przed szkodliwym wpływem ciepła. Przestrzegam także przed używaniem za dużej temperatury na prostownicy i suszarce. Jeśli macie opcje zmniejszyć ciepło zróbcie to, a na pewno pomożecie swoim włosom!!
 Kolejna moja perełka to maska do włosów HairX Restore Therapy również marki Oriflame.
Koszt to około 20 zł.
Przy szybkim myciu włosów stosuję ją na same końce włosów, które u mnie zawsze są w najgorszej kondycji. Uważam, że nie można przeciążać swoich włosów i używam ją raz w tygodniu :) Na celu ma ona ochronę moich włosów przed uszkodzeniami i łamaniem. Moim włosom pomaga i widzę różnicę. Końcówki są pełne, nierozdwojone i ładnie lśnią. Dużym plusem jest czas, który ma ona być nałożona, ponieważ są tą zaledwie 2 minuty. Nie mam czasu na długie pielęgnacje, więc jest to bardzo duży plus.  

Na zdjęciu powyżej znajduję się odżywka, którą stosuję za każdym razem, kiedy myje włosy. Jest to wygładzająca odżywka do włosów HairX Smooth Control marki Oriflame. 
Koszt to około 20 zł.
Zapobiega ona puszeniu się włosów i sprawia, że włosy łatwiej się układają. Mam ją na wyczerpaniu, także mogę z czystym sercem ją polecić. Na moich włosach zdziałała cuda. Zawiera w sobie keratynę, co również jest dla mnie dużym plusem. Byłam w trakcie korzystania z niej na zabiegu keratynowym, który również mogę polecić. Od tamtej pory moje włosy utrzymują się w dobrej kondycji.  
Ostatnim, choć moim zdaniem najlepszym produktem z mojej małej kolekcji, jest szczotka Tangle Teezer. Uwielbiam ją i uważam, że powinna się znaleźć w posiadaniu każdej kobiety. Od kiedy ją używam moje włosy nie tolerują nic innego. Nie wyrywa i nie "ciągnie" tak jak inne szczotki i grzebienie, które używałam do tej pory. Włosy są idealnie rozczesane i mniej się kołtunią. Nadaje im blasku, świeżości oraz lekkości. Nie wiem, jak to możliwe, że w takiej małej plastikowej formie może znajdować się tyle szczęścia. Jest to na prawdę produkt godny polecenia. Co również jest fajne - można go zakupić w różnych kolorach - ja mam akurat fioletowo-różową, ponieważ tylko taki był dostępny a bardzo chciałam ją mieć ;) To jest na pewno moja największa perełka.

I tym oto akcentem kończę mój post. Mój najcenniejszy produkt zostawiłam na koniec. Mam nadzieję, że post Wam się podobał. Troszkę się rozpisałam ;) 
Papa, buziaczki! 

czwartek, 11 lutego 2016

Pierwszy post kosmetyczny - makijaż

Cześć :* Piszę dla Was post kosmetyczny z udziałem moich aktualnych perełek. Kiedy tylko będzie dochodziła mi rzecz godna uwagi, na pewno się z Wami nią podzielę ;) Dlatego że to pierwszy taki wpis, mam Wam sporo do pokazania i tak myślę, że rozłożę to na kilka postów :3 Jeśli ktoś stosował te kosmetyki - proszę Was o własne przemyślenia i opinie, bo z doświadczenia wiem, że każdy z nas jest inny i potrzebuje innego rodzaju pielęgnacji dla swojego ciała ;)

Pierwszy post będzie o kosmetykach do makijażu. Wypiszę Wam moje plusy i minusy danego produktu :)



Płyn do demakijażu: Kolastyna Refresh 
Cena to około: 10 zł.
Plusy:
+ bez problemu zmywa każdy makijaż,
+ przyjemny zapach,
+ nie podrażnia oczu,
+ wydajny (mam go już tak długo, że straciłam rachubę czasu :D),
+ opakowanie uważam za praktyczne - widać ilość płynu, ale lepiej trzymać w szafce, nie zdobi ;),
+ cena.
Minusy:
Nie dostrzegam :)

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Maskara: Oriflame The ONE 5-IN-1 Wonder Lash 
Cena to około: 40 zł.
Plusy:
+ nie skleja rzęs,
+ bardziej pogrubia niżeli wydłuża,
+ estetyczne opakowanie,
+ wydajny - trzy miesiące przy prawie codziennym użytkowaniu sprawował się bez problemu, później poziom pokrycia uległ zmniejszeniu,
+ trwały - bez poprawiania utrzymuje się cały dzień na rzęsach.
Minusy:
- troszkę wysoka cena (patrząc, że używałam maskary za 10 zł., która również mi się sprawdzała)

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Eyeliner: Eveline Liquid Precision
Cena to około: 15 zł.
Plusy:
+ wydajny (mam go od lata i cały czas używam),
+ ładne opakowanie (niestety etykieta jest praktycznie niewidoczna),
+ trwały (utrzymuje się cały dzień),
+ smukły pędzelek, nie ulega zmianie pomimo upływającego czasu,
+ niska cena.
Minusy:
Nie dostrzegam :)

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Baza pod cienie: essence I LOVE STAGE
Cena to około: 10 zł.
Plusy:
+ wydajny, mam go już długo, używam sporadycznie, kiedy maluję się cieniami (nie za każdym razem, dlatego ciężko mi stwierdzić),
+ urocze opakowanie - dzięki nazwie :3
+ cienie dłużej są na całej powiece, a nie zbierają się w jej fałdkach,
+ niska cena.
Minusy:
- ma trochę za jasną barwę, więc trzeba uważać, żeby nie wyjechać za daleko, bo odznacza się na skórze.

Czy kupiłabym ponownie?
NIE

Maskara: Oriflame The ONE 5-IN-1 Wonder Lash Brillant Black
Cena to około: 40 zł.
Plusy:
+ bardzo podobna do pierwszej maskary, tyle że lepiej się ją nakłada,
+ jest delikatniejsza, bardziej wydłuża niżeli pogrubia rzęsy,
+ przyjemne do oka opakowanie,
+ z wydajnością dorównuje pierwszej maskarze,
+ jeśli chodzi o trwałość - wytrzymuje cały dzień bez zbędnych poprawek.
Minusy:
- wysoka cena, trzeba czekać na promocje ;)

Czy kupiłabym ponownie? 
TAK

Puder: Miss sporty odcień 002 Medium
Cena to około: 10 zł
Plusy:
+ świetnie matuje skórę,
+ zakrywa wszelkie niedoskonałości,
+ urocze różowe opakowanie :3,
+ bardzo wydajny, mam go już rok, jak nie dłużej (przy częstym użytkowaniu) i nie zanosi się, by szybko mnie zawiódł,
+ trwały, chociaż jeśli ktoś ma problem ze świecącą cerą, to raczej będzie musiał raz na jakiś czas poprawić (zwłaszcza okolice czoła),
+ cena,
P.S. Wcześniej posiadałam puder z tej samej firmy (nazwy nie pamiętam, jedynie niebieskie opakowanie zostało w mojej głowie). Niestety został wycofany, ale nie musiałam się tym długo martwić, bo szybciutko moją uwagę przyciągnął różowy zamiennik :D
Minusy:
Nie wymieniłabym go na żaden inny, mój bff <3

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Palety cieni:
Pierwsza - Miss sporty odcień 103 Dazzle
Cena to około: 10 zł.
Plusy:
+ delikatny, pasuje do codziennych stylizacji,
+ wydajny,
+ przyjemne opakowanie,
+ trwały,
+ cena.
Minusy:
- pomimo tego, że nigdy mi nie upadł, kruszy się.

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Środkowa - INGRID odcień 111
Cena to około: 10 zł.
Plusy:
+ odcienie, które swobodnie można użyć zarówno do makijażu  dziennego, jak i wieczorowego,
+ wydajny,
+ proste, subtelne opakowanie,
+ cena.
Minusy:
- średnio z trwałością,
- raz mój synek upuścił, wykruszył się cały jeden odcień, nie użyłam go ani razu, także... :/
- słabo widoczny pierwszy odcień,
- trzeba nałożyć bazę, ponieważ słabo się trzyma i niezbyt go widać.

Czy kupiłabym ponownie?
NIE

Ostatnia - INGRID odcień 7
Cena to około: 10 zł.
Plusy:
+ intensywne kolory, nawet bez nałożenia bazy,
+ wydajny,
+ klasyczne opakowanie,
+ trwały,
+ przestępna cena.
Minusy:
- przy długotrwałym makijażu zbiera się we fałdkach powiek.

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Róże:
Po lewej - Wibo róż z jedwabiem i witaminą E odcień numer 3
Cena to około: 10 zł.
+ intensywny kolor,
+ bardziej pasuje, kiedy oczy i usta są stonowane, ponieważ gra on główną rolę w całym makijażu,
+ trwałość, 
+ opakowanie,
+ wydajny, jest to mój pierwszy róż (staruszek, ma już koło 2 lat xD),
+ cena.
Minusy:
- został wycofany :c

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Po prawej - Wibo róż Smooth Wear z kolagenem i witaminą E odcień 2
Cena to około: 10 zł.
Plusy:
+ bardziej pasuje, kiedy intensywniej pomalowane są oczy lub usta,
+ stonowany odcień,
+ wydajny,
+ proste opakowanie,
+ trwały,
+ cena.
Minusy:
Brak ;)

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Zestaw do brwi: Oriflame The ONE Eyebrow Kit
Cena to około: 30 zł.
Plusy:
+ dwa cienie pozwalające uzyskać naturalny wygląd brwi, chociaż ja lubię je podkreślać dość mocno ;)
+ w zestawie 2 pędzelki - jeden do cieni, drugi do wosku,
+ wosk utrwala je na cały dzień,
+ ładne i praktyczne opakowanie.
Minusy:
- niezadowalająca cena, czekamy na promocje :D
- wydajność pod względem wosku. Cienia mam jeszcze sporo, a wosku... jak widać :/

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Podkłady:
Pierwszy - Oriflame Very Me No Time For Shine odcień Natural Beige
Cena to około: 20 zł.
Plusy:
+ dobrze kryje,
+ komponuje się z odcieniem skóry,
+ dziewczęce opakowanie ;p,
+ wydajny,
+ cena.
Minusy:
- polecam go osobom o suchej cerze. Kiedy mam go kilka godzin na twarzy, świeci mi się czoło :/ Gdzie - zaznaczam, że z innymi fluidami - nie miałam tego problemu.

Czy kupiłabym ponownie?
NIE

Drugi - Eveline Ideal Cover Full HD SPF 10 odcień 204 Nude 
Cena to około: 20 zł.
Plusy:
+ konkretny, rzetelny opis na opakowaniu dotyczący efektu, trwałości, krycia i konsystencji,
+ półmat,
+ opakowanie w modnych odcieniach,
+ trwały,
+ cena,
+ wydajny.
Minusy:
Brak

Czy kupiłabym ponownie? 
TAK

Pędzelki:
Pierwszy - Elite Eyeshadow #68
Cena to około: 25 zł.
Plusy:
+ dwustronny,
+ trwałe włosie,
+ estetycznie wykonany,
+ nie ulega zmianie, pomimo użytku i czyszczenia.
Minusy
- cena, ale jest to zakup jednorazowy i uważam, że warto zainwestować ;)

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Drugi - Elite Blush #47
Cena to około: 30 zł.
Plusy:
+ miękkie i trwałe włosie,
+ estetyczne wykonanie,
+ nie ulega zmianie, pomimo użytku i czyszczenia.
Minusy:
- cena taka, jak każdy z pędzli, który mam :)

Czy kupiłabym ponownie?
TAK

Trzeci - Elite Foundation #46
Cena to około: 20 zł.
Plusy:
+ estetyczne wykonanie,
+ idealnie rozprowadza podkład na twarzy,
+ przyjemny dla skóry,
+ trwałe włosie,
+ nie ulega zmianie, pomimo użytku i czyszczenia.
Minusy:
- cena.

Czy kupiłabym ponownie? 
TAK

Wszystkie pędzle są wykonane z włosia syntetycznego. Gorąco je polecam! :D

Mam nadzieję, że przydadzą się Wam moje spostrzeżenia i uwagi :)
Widzimy się już w następnym poście.
Buziaczki!!! 

sobota, 6 lutego 2016

Boyfriendy z naszywkami

Czesc, dzis przychodzimy do was z luzna stylizacja :)
Wybralysmy do niej boyfriendy, ktore powinny znalezc sie w garderobie kazdej z nas. Jest to na pewno moje must have! Spodnie graja w tej stylizacji glowna role. Ten model ma na sobie naszywki co dodaje stylizacji koloru w te ponure "zimowe" (czy u was tez nie ma sniegu?!) dni :) + dziury ktore sa bardzo modne w tym sezonie. Do tego dobralysmy bluzke z naszywkami co komponuje sie ze spodniami ale nie przeciaza stylizacji :) + czarne klasyczne trampki na koturnie. My jestesmy bardzo na tak a wam jak sie podoba? :)

















SPODNIE~MOHITO
BLUZKA~RESERVED
NASZYJNIK~LILI
ZEGAREK~eCarla
BUTY~STRADIVARIUS