poniedziałek, 22 lutego 2016

Trzeci post kosmetyczny - kremy, kremiki

Cześć! Dziś chcę Wam pokazać kosmetyki do pielęgnacji ciała :) Zapewne jak większość z Was uwielbiam kupować wszelkie kremy i kremiki. Pięknie wyglądają na sklepowych półkach i kuszą ładnym opakowaniem, zapachem czasem i ceną. Niżej możecie obejrzeć kilka moich propozycji :)


Pierwszy mój ulubiony kosmetyk latem to Dove summer glow.
Cena to około 25 zł.
Bardzo pomógł mi w czasie opalania. Świetnie nawilża skórę i pomaga jej w osiągnięciu pięknej brązowej opalenizny. Stosowałam go głównie na nogi i byłam bardzo zadowolona. Jeśli chcecie szybciej się opalić bez stosowania samoopalacza to ten balsam jest właśnie dla Was :) nie nadaje skórze sztucznego pomarańczowego wyglądu lecz stopniowo nadaje jej świeżego i naturalnego koloru. Chcę jeszcze podkreślić, że efekt jest widoczny dopiero po kilku dniach stosowania. Należy go używać regularnie, po dłuższej przerwie efekt stopniowo zanika :)


Kolejna perełka to Bio-Oil.
Cena za 60 ml widoczne na zdjęciu to około 25 zł.
No muszę podkreślić, że jest to dość drogi produkt. Zaczęłam go stosować po ciąży z racji na rozstępy, które pokazały się na brzuszku i udach. Oczywiście nie sprawił, że całkiem one zniknęły, ale są na prawdę mało widoczne. Mi bardzo pomógł. Stosowałam go raz dziennie przed spaniem.


Niezawodna Nivea Creme.
Cena to około 15 zł (250 ml na zdjęciu).
Jego dużym plusem jest, że mogą go stosować zarówno dzieci jak i dorośli. W torebce nie zajmuje dużo miejsca, więc bez problemu można go ze sobą zabrać na wycieczkę. Nawilża i chroni skórę. Razem z moim synkiem bardzo go lubimy :)
Kolejna moja miłość to Nivea Care.
Cena to około 10 zł.
Uwielbiam go używać na noc. Szybko się wchłania i nie ma uczucia lepkości jak to bywa po różnych kremach. Plusem jest także to, że można go stosować do każdego typu skóry i o każdej porze. Na pewno pozostanie on na dłużej w mojej małej kolekcji :) 


Krem do rąk marki Oriflame nature secrets z energetyzującą miętą i maliną.
Cena to około 10 zł.
Jest to mój niezbędnik w torebce. Noszę go zawsze ze sobą, ponieważ w domu rzadko używam kremu do rąk. Staram się go stosować za każdym razem jak wychodzę z domu, ponieważ pogoda nie daje nam do wiwatu, a jak wszyscy dobrze wiemy ma ona duży wpływ na nasze ciało. Ładnie pachnie, ma przyjemną gęstą konsystencje, a co najważniejsze łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. 


Kolejny kremik do ciała to Oriflame Milk and Honey Gold Nourishing Hand & Body Cream.
Z tego co widzę ten konkretny produkt jest wycofany lub zmienił opakowanie. Kosztował około 30-40 zł. Przepięknie pachnie, szybko się wchłania i mocno nawilża skórę. Mi się bardzo sprawdza.


Ostatnie dwa produkty jakie chce Wam pokazać to upiększający krem i żel pod oczy marki Oriflame True Perfection.
Cena to około 70 zł za krem i 45 za żel.
Jest to seria dla kobiet powyżej 25 roku życia, ale znalazłam artykuł na internecie poświęcony tej właśnie serii, w którym dowiedziałam się, że młodsze osoby z problem zmęczonej twarzy również mogą go używać. Ma on na celu niwelować oznaki zmęczenia i nadać skórze promienny i zdrowszy wygląd. Jednak jego głównym zadaniem jest nawilżenie. Kremu nie stosuję codziennie, ponieważ moja cera jest skłonna do tłuszczenia się. Ale bywają takie dni, że skóra się łuszczy i jest słucha. Wtedy nakładam krem na cała twarz i stosuję go kilka dni, a kondycja mojej skóry znacznie się poprawia. Natomiast żel pod oczy stosuję codziennie. Niestety taka jest moja uroda, że mam duże worki pod oczami. Żel rozświetla moją twarz, nawilża i orzeźwia sprawiając, że wygląda o wiele lepiej. Ponadto bardzo lubię sposób w jaki się go nakłada. Tubka posiada kulkowy aplikator, który chłodzi naszą skórę w trakcie nakładania. Jest to przyjemny, rozbudzający "masaż" na rozpoczęcie dnia :)

To już wszystko w dzisiejszym poście. Mam nadzieje, że spodobają się Wam moje recenzje. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii i czy też stosujecie tego typu kremy.
Papapa, buziaczki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz